wtorek, 11 września 2007

Polskie moce produkcyjne

Zacznę od opisania polskich firm, zajmujących się sprowadzaniem, składaniem, produkcją, wreszcie sprzedażą replik i kit carów. Jest tychże firm w Polsce niewiele, to i opowieść będzie krótka :) - żałować tylko można, bo to piękny dział motoryzacji :(

Pierwszym garażem jaki tu zaprezentuję to największa firma typu kit car, a jest nią "BETA PLUS" z Gliwic. Przerabiają "maluchy" na kabriolety, zresztą bardzo fajnie i ciekawie, obdzierając do gołego poczciwego Fiacika 126. Prawdę napisawszy to z "kaszlaka" zostawiają sobie tylko silniczek, układ napędowy i zawieszenie. "BETA PLUS" zastosowała oryginalną stalową ramę a na wierzch karoserię z plexiglasu. A autko nosi nazwę Colo Cabrio 650 i kosztuje od 14'640 zł (gotowy pojazd) a same nadwozie od 3'700 zł.


Fot. Colo Cabrio 650 (zdjęcie ze strony producenta
mogliby sie tu przynajmniej postarać, ech)

Ale nie chce mi się pisać o tym dalej bo osobiście nie lubię takich śmiesznych wozidełek, no, nie trawię "maluszków" - to moja opinia, jak macie inne zdanie, to na shoutboxe napiszcie to i luz :) - więc pisać będę o nich tylko jako krótkie info i jakieś małe zdjęcie i szlus.
No i to by było na tyle jeśli chodzi o kit cary. Inne zajęcia społeczne tej firmy to tuning. papa.

Kolejna firma, to trochę lepsza produkcja, tzn. mają szerszą gamę pojazdów "rekreacyjnych" w swoim portfolio. Firma pochodzi z Katowic i nazywa się "J.A.K PROJEKT". Pan mgr Jan Kwiatkowski i jego team wyczarowuje kilka ciekawych pojazdów, m.in stylizowany na Alfę Romeo z lat '30 ubiegłego wieku, Nestor, który to jest produkowany w kilku wersjach: Nestor Standard, Nestor Majestic i Nestor Sixperson.


I widzicie sami że te samochodziki to trochę inna liga. Trochę "dziadkowni" i trochę wysublimowanego retro sportu........... yyyy, przeginam........ tak, tu także szybko się z nimi pożegnamy, wspominając tylko na koniec, że też mają kilka innych projektów, m.in Fiat Seicento Cabrio. Generalnie fajny mają ludziska pomysł na życie z tymi przerabianymi cabrioletami ale, dlaczego tak wąsko? Jedna furmanka i na dodatek fiacik, włoski fiacik? No, może się czepiam generalnie mam to ..... .

Kolejny radykalny opis (a może posmaruję tym razem? zobaczymy) w następnym prostowniku.


Spodobał Ci się ten artykuł?
Podłącz się do naszego kanału RSS , a najnowsze wpisy trafią wprost do Twojego komputera.

2 komentarze:

Anonymous pisze...

Colo Cabrio wygląda jedynie jeszcze na nieco niedopracowany stylistycznie. Brak mu "smaczków" które jednak składajacy sam może dodać. Nie jest to ani smieszny samochód ani bylejakie wozidełko. To najbardziej dojrzały pojazd na kategorię prawa jazdy B1. Ponadto ni ejest to samochód użytkowy tylko fun-car, pojazd plażowy itp. Podobne produkował kiedyś Maserati a nastepnie jego repliki powstajace na bazie VW 1300. Ten samochodzik waży poniżej 550kg a jest do niego dostępny zestaw sportowu OBR30 - warsztaty tuningowe bez większych przeróbek wyciskają z tego silnika do 40 KM przy których ta wanienka powinna już fruwać. W Polsce się nie upowszechni z powodu zbyt małej ilości dni słonecznych. Ale przy takiej cenie mógłby sie dobrze eksportowac na południe Włoch i Francji do tamtejszych wypożyczalni sprzetu rekreacyjnego.

HotRodder pisze...

Oho, widzę że poprzedni komentarz pochodzi od użytkownika takowego pojazdu(szkoda że anonimowy, wiadomo, tak łatwiej i bezpieczniej). Sporo naiwności w tym komentarzu zauważyłem. To jest śmieszny pojazd i to jest wozidełko i na przekór, pasuje do naszego klimatu: mamy coraz więcej dni ciepłych a łatwo to zauważyć po ilości cabrioletów bujających się po naszych ulicach, np. wczoraj było zajebiście ciepło, jak na tą porę roku i wyjechało mnóstwo cabrio.
A z tym porównaniem do Maserati to trochę przegiąłeś, hehe, ale ok, wolność myśli i słowa ale raczej brak wiedzy, hehe.
A podniecanie się tym jakieś firmy tunningowe mogą wycisnąć z takiego syfu jakim jest silnik od malucha 40 KM, no to tu mi wiochą zajechało, że hej. Taniej jest wsadzić silnik od używanego motoru japońskiego lub też wpakować silnik od jeszcze tańszych samochodów-złomów.
No i tak reasumując, może właśnie dlatego w Polsce ciągle ludziska nie mają wyobraźni by robić samochody, które później stają się legendami. Proponuję zajrzeć do historii amerykańskiej motoryzacji garażowej. Pozdro.